Pierwsze zdanie
Myślicie, że to tak łatwo napisać tekst na powitanie? Wcale nie łatwo.
Chaos. Gonitwa myśli. Co? Jak? O czym? Dlaczego? Bezradność. Blokada. Poczucie winy, że coś się obiecało, że trzeba, a czas przecieka przez palce. Mieliście kiedyś to samo? To znaczy, że najwyższa pora, aby się z tym wszystkim uporać i wreszcie zacząć pisać.
Znalazłam kiedyś w sieci 13 wskazówek, jakich udzielił Chuck Palahniuk, autor słynnego „Podziemnego kręgu” autorom przeżywającym kryzys twórczy. To są bardzo cenne rady (link znajdziecie na końcu), ale nie wszystkie każdemu się przydadzą. Trzeba je przefiltrować przez siebie i śmiało, w niektórych punktach zrobić adnotację „nie dotyczy”, albo nawet oburzyć się – przecież to oczywiste! Nie ma wyjścia – każdy musi znaleźć własną drogę.
Zdradzę Wam mój sposób. Kiedy już wiem, jaką historię chcę opowiedzieć i kim są moi bohaterowie najwięcej wysiłku wkładam w wymyślenie pierwszego zdania. Musi być intrygujące, wciągające, zachęcające do dalszej lektury. Takie jak gdyby najkrótsze streszczenie, żeby czytelnik od razu wiedział, czego się po tekście może spodziewać. Czasami to pierwsze zdanie przychodzi w jednej chwili, gdzieś w nas siedzi i wystarczy pstryknąć palcami, żeby się pojawiło, innym razem rodzi się w głębokich bólach – trzeba zrobić wiele kilometrów wokół stołu, żeby móc zapisać kilka słów. Kiedy jednak wreszcie pojawią się one w mojej głowie, dalej idzie już z górki.
Które z moich pierwszych zdań uważam za najlepsze? Na takie pytania zazwyczaj odpowiada się wymijająco: to, którego jeszcze nie napisałam. Ale nie tym razem. Nie wiem, czy uda mi się kiedyś rozpocząć książkę mocniej, niż zrobiłam to w „Łyżeczce”.
„Zabiłam moją matkę” – tak to się zaczyna.
Zastanawialiście się kiedyś, jakie mogłoby być wasze pierwsze zdanie? Na początek zerknijcie, jak to wygląda u innych. Poniżej znajdziecie kilka cytatów z bardzo różniących się od siebie utworów. Przeczytajcie je uważnie i zastanówcie się przez chwilę, o czym ta książka mogłaby być, w jakim jest klimacie, czyją historię autor zamierza opowiadać. Zadanie nie polega na odgadnięciu tytułu, ale rozwiązanie tej zagadki znajdziecie na końcu. Gotowi? Do dzieła.
1. „Wszystkie szczęśliwe rodziny są do siebie podobne, każda nieszczęśliwa rodzina jest nieszczęśliwa na swój sposób.”
2. „ Wiele lat później, stojąc naprzeciw plutonu egzekucyjnego, pułkownik Aureliano Buendia miał przypomnieć sobie to dalekie popołudnie, kiedy ojciec zabrał go z sobą do obozu Cyganów, żeby pokazać mu lód.”
3. „ Wszystko zaczęło się dokładnie w chwili, kiedy dyrektor Teatru Miejskiego poczuł przemożną potrzebę, ba! wręcz przymus, rozpięcia kolejnego guzika przy bluzce swej sekretarki Marioli.”
4. „W ciągu wielu wieków, kiedy nad Morzem Śródziemnym powstawały i upadały królestwa, a niezliczone generacje przekazywały sobie wyrafinowane rozrywki i grzechy, mój kraj rodzinny był puszczą, odwiedzaną na brzegach tylko przez okręty Wikingów.”
5. „Jeżeli rzeczywiście gotowi jesteście posłuchać tej historii, to pewnie najpierw chcielibyście się dowiedzieć, gdzie się urodziłem, jak spędziłem zasmarkane dzieciństwo, czym zajmowali się moi rodzice, co porabiali, zanim przyszedłem na świat, no i przede wszystkim podobne bzdury w guście „Dawida Copperfielda”, ale ja wcale nie mam ochoty wdawać się w takie gadki, od razu wolę was szczerze uprzedzić”.
Łatwo odgadnąć? Działa? Wiadomo, czego się można spodziewać? Jeżeli odpowiecie twierdząco na te pytania, to teraz kolej na was. Pora wymyślić wasze pierwsze zdanie. Kiedy jednak już będziecie je mieli, nie osiadajcie zbyt szybko na laurach. Równie ważne jest ostatnie zdanie. Ale o tym opowiem następnym razem.
Źródła cytatów:
1. Lew Tołstoj „Anna Karenina”
2. Gabriel Garcia Marquez „Sto lat samotności”
3. Małgorzata Gutowska-Adamczyk „Mariola, moje krople”
4. Czesław Miłosz „Rodzinna Europa”
5. J.D. Salinger „ Buszujący w zbożu”
Obiecany link
Izabela Szylko prowadzi w Maszynie kurs “Podstawy pisania” – ZOBACZ PROGRAM KURSU >>
___________________
Przeczytaj też inne wpisy autorki:
Publiczność (nie) zawsze ma rację
Ostatnie zdanie