Piotr Liana, “Echo serca”
Oficynka, 2018
Na przedmieściach Tarnowa umiera córka Krzysztofa Roty, kardiologa. Jej śmierci towarzyszą niejasne okoliczności. Mimo to prokuratura nie wszczyna dochodzenia. Ojciec nastolatki podejmuje walkę z systemem. Na jego drodze piętrzą się przeszkody. Policja, prasa i szpital utrudniają prywatne śledztwo. Dochodzi do kolejnych zbrodni. Czy komuś zależy na tym, żeby prawda nigdy nie wyszła na światło dzienne?
źródło opisu: https://oficynka.pl/pl/p/Echo-serca-Piotr-Liana/673
źródło okładki: Wydawnictwo Oficynka
Piotr Liana – magister farmacji, absolwent Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego, ukończył studia podyplomowe z zakresu prawa dowodowego na Wydziale Prawa i Administracji UJ. Uczestnik konferencji naukowych, brał udział w badaniach nad mutagennością. Żyje po to, żeby jeść. W wolnych chwilach ucieka z escape roomów, rozwiązuje zagadki, karmi zmysły wszystkimi dziedzinami sztuki. Lubi zmagać się z trudnymi tematami, bawią go ironia i czarny humor.
Co Piotr mówi o sobie?
Przeczytajcie.
- Kiedy byłem dzieckiem, chciałem zostać:
Sklepikarzem. A zważywszy na to, że pracuję w aptece za pierwszym stołem, moje marzenia w jakimś stopniu się ziściły.
- Moje źródło inspiracji to:
Przeważnie jakaś błahostka rzucona przez znajomego, która przeobraża się w mojej głowie w długą opowieść. Ale też bieżące bolączki społeczne.
- W moich książkach najbardziej lubię:
To, że żyją własnym życiem, bohaterowie bełkoczą w sobie tylko znanym dialekcie, a ja dziwię się, kto ich tego wszystkiego wyuczył.
- Dla przyjemności czytam:
Mangi shoujo, horrory, portale plotkarskie i „Sagę o Ludziach Lodu”. Wszystko, co nie wymaga myślenia.
- Gdybym mógł zostać bohaterem książki, byłby to:
Atrakcyjna pani doktor z dowolnej książki Robina Cooka, uwikłana w jakąś straszną aferę – handel narządami, fałszowanie badań klinicznych lub nielegalne hodowle wąglika.
- Długopis czy klawiatura?
Często zaczyna się od jednego zdania napisanego długopisem, ale cała reszta powstaje już na komputerze.
- Moje największe pisarskie marzenie:
Kryminał sci-fi. Dajmy na to – rejs kosmiczny na Księżyc, grono dziwacznych pasażerów i trup.
- Książka, ebook, czy audiobook?
Zdecydowanie książka. Zapach i faktura papieru są nie do zastąpienia. Można również poćwiczyć mięśnie nadgarstka, przerzucając kartki, a powiadają przecież, że ruch to zdrowie.
- Moje nieliterackie hobby to:
Mam wiele zainteresowań, które zmieniają się w zależności od potrzeb organizmu. Jednego dnia będzie to wypiekanie ciastek, drugiego – taniec towarzyski, a jeszcze innego ekstremalne wyczyny w parku linowym.
- Sukces to dla mnie:
Świadomość, że są osoby, które nie wyobrażają sobie życia beze mnie.
- Na kolacje poszedłbym z:
Nie mam autorytetów. Natomiast najważniejsze dla mnie osoby są tuż obok, więc to dla nich wolałbym ugotować kolację.