Kanał. Co mówią dentyści, kiedy nie trzymają języka za zębami. Agnieszka Fiedorowicz
Grupa Wydawnicza Relacja, 2022
Czy naprawdę wyposażenie gabinetu stomatologicznego może kosztować tyle, co willa pod Warszawą? Jak leczą dentyści gwiazd i z czym mierzą się stomatolodzy na wakacjach i podczas rodzinnych spotkań? O co walczą między sobą i z czego muszą tłumaczyć się pacjentom?
Agnieszka Fiedorowicz, nagradzana dziennikarka, przepytuje doświadczonych lekarzy i początkujących studentów, zagląda do luksusowych klinik i szkolnych gabinetów. Sprawdza, jak wygląda polska dentofobia, ile kosztuje otwarcie własnego gabinetu i czy nasze dzieci są wciąż w europejskiej czołówce statystyk próchnicy.
Autorka próbuje znaleźć odpowiedź na pytanie, dlaczego leczenie zębów “na NFZ” praktycznie stało się fikcją. Z opowieści lekarzy i pacjentów wyłuskuje mrożące krew historie – przypadki błędów medycznych, pękających licówek i protez sklejanych domowymi sposobami. Dowiadujemy się też, jak ogromny wpływ na nasze zdrowie ogólne ma stan uzębienia, jakie są najnowsze trendy w stomatologii i o co awanturują się pacjenci.
Bo zęby leczył, leczy albo (jeśli ma szczęście) – dopiero będzie musiał leczyć każdy z nas. Nie znam osoby, która nie miałaby na ten temat czegoś do opowiedzenia. Mrożące krew w żyłach opisy nocnych poszukiwań lekarza, który na cito uwolni nas od potwornego bólu lewej górnej siódemki, poszukiwanie ortodonty dla dziecka na NFZ ciągnące się niczym norweska saga w odcinkach.
O autorce:
Agnieszka Fiedorowicz, dziennikarka naukowa, reportażystka, przez dwanaście lat związana z miesięcznikiem popularnonaukowym „Focus”. Absolwentka nauk politycznych na Uniwersytecie Warszawskim. Czechofilka. Swoją karierę dziennikarską rozpoczynała w dziale społecznym „Przekroju”, z którym współpracuje do dziś. Na co dzień jako specjalista ds. promocji na Wydziale Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego, przekonuje, że „Lepiej rozumieć fizykę, niż nie”. Pasję pisania o zdrowiu (i chorobie) realizuje jako wicenaczelna kwartalnika dla pacjentów „Po prostu żyj” Fundacji STOMAlife. Laureatka nagrody Pióro Nadziei Amnesty International Polska dla dziennikarzy, piszących o prawach człowieka, za tekst poświęcony tematyce whistleblowingu (tzw. sygnalistów). Trzykrotnie nominowana do Grand Press w kategoriach publicystyka i dziennikarstwo specjalistyczne za teksty poświęcone m.in. transplantologii oraz młodym polskim naukowcom. Absolwentka kursów Maszyny do Pisania, szlify pisarskie zdobywała pod fachowym okiem Wojciecha Chmielarza i Aliny Krzywiec. Prywatnie mama dwojga nastolatków: Marty i Marcina oraz Dzikusa, czarnego owczarka niemieckiego, znanego wąskiemu gronu fizyków jako „czarna dziura, która wsysa każde jedzenie.
Co Agnieszka mówi o sobie?
Kiedy byłam dzieckiem, chciałam zostać…
Agentką FBI, jak bohaterka „Milczenia owiec” Clarice Starling. Podkradłam mamie tę książkę i do tej pory przeczytałam ją hmmm tak co roku średnio ją sobie czytam.
Moje źródło inspiracji to…
Ulica, pociąg, metro, biblioteka, szkoła, poczekalnia u dentysty. Czasem podsłuchuję, ale zwykle słucham: jakoś tak mam, że ludzie chcą dzielić się ze mną swoimi historiami.
W moich książkach najbardziej lubię…
Napisałam dopiero jedną. Ale lubię w niej to, że ludzie śmieją się czytając.
Długopis czy klawiatura?
Zdecydowanie klawiatura.
Moje największe pisarskie marzenie
Napisać taka książkę, jak „Kwietniowa czarownica” Majgull Axelsson.
Sukces to dla mnie:
Czytelnik, który tak zaczyta się w mojej książce, że przegapi swoją stację kolejki podmiejskiej (albo autobusu, tudzież tramwaju).
Książka, ebook, czy audiobook?
Do pociągu i na wakacje zdecydowanie ebook (dobrze naładowany Kindle podstawą udanego wypoczynku). W łóżku i hamaku – tylko papier!
Moje nieliterackie hobby to
Grzebanie w ogródku. Masz blokadę twórczą, idź popielić grządkę z cukinią. To świetna metoda na „hodowanie” intryg, clifhangerów i dobrze skrojonych leadów. Widać miał rację Karel Capek, który tak właśnie radził „hodować chmurki”, jak już dobrze ubrudzisz sobie ręce i z podniesiesz się, czując , jak chrupie ci w kościach to spoglądasz w niebo i voila! Masz najpiękniejsze chmurki.
Jak łącze pisanie z życiem zawodowym i prywatnym?
Nie łączę. Tu wykroje, tam załatam, a gdzieś po drodze znów puszcza szew. Godziny, nawet minuty, kiedy można dopaść do komputera trochę popisać, najlepiej o 4 nad ranem, ale już o 6 pies chce na spacer, a dzieci na basen. Jakaś książka sama się nie przeczyta, a kolejny wywiad sam się nie napisze. O gotowaniu nie wspomnę, na szczęście jakoś funkcjonujemy na garnkach curry i zupy pomidorowej, okazjonalnie pizzy. I pankejkach i omletach z bananami, ale takie luksusy tylko w weekendy.
Dla przyjemności czytam:
My gulity pleasure to oczywiście kryminały i reportaże. Z ulubionych autorów Wojciech Chmielarz, Marta Guzowska, Marek Stelar.
Gdybym mogła zostać bohaterem książki, byłaby to…
Trudno zdecydowac sie na jedną postać! Hermiona Granger z „Harry Pottera”, Łucja Pevensie z “Narnii”. byciem Clarice Starling też się zadowolę.
Na kolację poszłabym z…
Poszłabym z moim ukochanym mężem Michałem. Ale jest to równie realne, jak kolacja z Richardem Feynmanem. Jeśli istnieje niebo, to kiedyś zjemy kolację we trójkę.