Piotr Dardziński, Trucizny
Instytut Literatury, 2021
Nagroda główna w III Ogólnopolskim Konkursie na Książkę Literacką „Nowy Dokument Tekstowy” w kategorii epika
Tata, mama, córka, syn – każdy z czworga bohaterów mikropowieści Piotra Dardzińskiego relacjonuje wspólny dramat z własnego punktu widzenia. Czytelnik zaś pochyla się nad okruchami wspomnień, by w rozbitym zwierciadle dojrzeć obraz rozpadu rodziny i jego konsekwencji. Prysły złudzenia. Zerwały się więzi. Co pozostało? Zatruwająca życie trauma i być może daremny trud budowania narracji, która usprawiedliwi zło lub nada sens cierpieniu.
To proza, która chwyta za gardło […]. Tytułowe trucizny sączą się z każdego zdania tej niewielkiej objętościowo, ale bardzo esencjonalnej mikropowieści. Tekst wciąga czytelnika w wir rodzinnego dramatu, czyniąc go nie tyle uczestnikiem opisywanych zdarzeń, ile ich podglądaczem, świadkiem, który choć bezsilny, nie może pozostać obojętnym. […] Trucizny są czymś więcej niż zwykłą „obyczajówką”. To po prostu dobry literacko tekst.
z laudacji jury
Ten świetny debiutant długo czekał na to, by ktoś go zauważył. To wspaniale, że tak się stało. Wiem to wszystko, bo czytałem jego teksty „do szuflady”, a teraz mam przyjemność polecić rzecz, która dotyka z jednej strony czule, z drugiej – boleśnie bezkompromisowo. Opowieść o ojcowskim fatalizmie, napisana w duchu Daniela Magariela i ujęta w typową dla niego krótką formę, jest jednocześnie historią tego, co cenimy po utracie, i literackim requiem, w którym Piotr Dardziński udowadnia, że można znaleźć słowa, by opisać to, czego często nie umiemy zwerbalizować.
Jarosław Czechowicz
Instytut Literatury
Co Piotr mówi o sobie?
Przeczytajcie
Kiedy byłem dzieckiem, chciałem zostać:
Policjantem lub księdzem – obydwoje wydawali mi się superbohaterami, którzy walczą ze złem.
Moje źródło inspiracji to:
Andrzej Stasiuk – jeśli chodzi o frazę i wrażliwość na świat, Ida Linde – kierunek w jakim zmierza jej proza poetycka jest mi najbliższa.
- W mojej książce najbardziej lubię
Okładkę – jest piękna, chociaż nie od początku się w niej zakochałem oraz to, że jest krótka – choć dość skomplikowana jak na swoją objętość i że w “Truciznach” dużo więcej się dzieje poza poszczególnymi zdaniami i akapitami (niż mogło się na początku wydawać).
- Dla przyjemności czytam
literaturę niszową, często niekomercyjną. Prym wiodą Wydawnictwa: Nisza, Cyranka, Drzazgi, Pauza, Janka i Instytut Literatury. Właściwie moje pisanie bierze się z czytania dobrej literatury
- Gdybym mógł zostać bohaterem książki, byłby to:
Kajtek.
- Długopis czy klawiatura?
Klawiatura zdecydowanie, choć na poziomie “podsłuchiwania miasta” długopis, czasem telefon.
- Moje największe pisarskie marzenie:
Właśnie się zrealizowało – ukazał się mój debiut. Świadomie zajmuję się pisaniem od sześciu lat, Wasz kurs też odegrał ważną rolę na mojej pisarskiej drodze. Temat relacji rodzinnych przez te lata był dość mocno przegrzany we mnie i pamiętam, że miałem taką myśl, że jak nie uda się z “Truciznami” to daję sobie spokój z pisaniem. Za długo w moim odczuciu czekałem na debiut (chcociaż wiem, że niektórzy jeszcze dłużej czekają na swoją szansę, a wielu się to po prostu nie uda), dlatego wygrana w Konkursie Literackim organizowanym przez Instytut Literatury w Krakowie jest spełnieniem moich marzeń i utwierdzeniem mnie w przekonaniu, że chyba dobrze, że nie rzuciłem tego pisania w cholerę. Jeśli miałbym dać radę dla osób przed debiutem to taką, żeby nie poddawali się (wiem trochę banał…) i wysyłali swoje teksty na różne konkursy, gdzie nagrodą jest profesjonalne wydanie książki. Dobrze jest też szukać na poziomie składania propozycji wydawniczej kogoś, kto rzetelnie oceni twój tekst i ewentualnie napisze rekomendację dla wydawców. Ja miałem to szczęście, że trafiłem na Jarka Czechowicza z bloga Krytycznym okiem, który okazał się bardzo pomocny na drodze do debiutu.
- Książka, ebook czy audiobook?
Tylko papier. Zapach, szelest papieru, krój pisma i piękne okładki.
- Moje nieliterackie hobby to
muzyka reggae (przez wiele lat grałem na perkusji w zespołach reggae) i filmy.
- Sukces to dla mnie:
Napisanie kolejnej (przynajmniej tak dobrej, jak pierwszej) książki i nominacje do nagród literackich dla debiutantów: Gombrowicza lub Conrada.
- Na kolację poszedłbym z
Idą Linde.
- O mnie w 5 zdaniach
Jestem absolwentem filozofii i teologii. Mieszkam na łódzkich bałutach. Na co dzień pracuję jako nauczyciel i trener kreatywności w Odysei Umysłu. W prozie szukam dobrego rytmu i balansu między językiem a tematem opowieści. Lubię krótkie formy oraz steki.