Co debiutujący kryminalista powinien wiedzieć – wywiad z Adrianem Tomczykiem

ulotka_dwiestrony

Co debiutujący kryminalista powinien wiedzieć – wywiad z Adrianem Tomczykiem

Czwarta Strona Kryminału ogłosiła konkurs na współczesną powieść kryminalną lub thriller. Najlepszy tekst trafi do druku, a autor zasili szeregi kryminalistów poznańskiego wydawnictwa. W jury zasiada Marta Guzowska – Laureatka Nagrody Wielkiego Kalibru oraz Złotego Pocisku, Magda Stachula – mistrzyni thrillera psychologicznego, Anna Misztak – redaktor naczelna portalu Lubimy Czytać, nasz Absolwent Robert Małecki, którego piąta powieść ukaże się wiosną 2019 roku, a także Adrian Tomczyk – redaktor prowadzący działu literatury kryminalnej Wydawnictwa Poznańskiego i Czwartej Strony.

Zanim siądziecie do pisania, przeczytajcie nasz wywiad z Adrianem Tomczykiem.

Adrian Tomczyk fot. Barbara Niżyńska

Fot. Barbara Niżyńska

Maszyna do Pisania: Zacznijmy od małego rozpoznania. Autorzy kryminałów – ścisła czołówka na światowych listach bestsellerów. Kto to?

Adrian Tomczyk: To się cały czas zmienia. Na rynku zdążyło pojawić się tak wielu autorów i autorek, którzy w dodatku wydają książki stosunkowo często w porównaniu np. z autorami literatury pięknej, dlatego na szczyt listy bestsellerów co chwila wracają kolejni uznani mistrzowie pióra, ale też jest tam miejsce na nowe gwiazdy, które – jeśli utrzymają wysoki poziom i spełnią wiele innych czynników – mogą zapewnić sobie stałe miejsce w topkach. Właśnie dlatego szuka się debiutantów.

Z drugiej strony gdybyśmy chcieli ułożyć porządną listę, to trzeba by ją podzielić na podgatunki, a tych imię jest Legion. W każdym razie na ogólnej krótkiej liście na pewno można wymienić Jo Nesbø, Jamea Pattersona, Lee Childa, Harlana Cobena, Tess Gerritsen, Davida Baldacciego czy Jamesa Ellroya. Gillian Flynn dawno nie napisała żadnego współczesnego kryminału, ale jej kolejna powieść ma szansę powtórzyć sukces Zaginionej dziewczyny. Zobaczymy też, co z Paulą Hawkins, której Zapisane w wodzie jednak trochę rozczarowało czytelników. Dwie ostatnie panie to jednak ciągle świeżynki na rynku wydawniczym, gdzie Patterson i Child rządzą od lat. Ostatnio do tej grupy dołączył – albo próbował – A.J. Finn, ale zobaczymy jeszcze, czy druga książka spotka się z podobnym zainteresowaniem co pierwsza.

Tak czy owak długo by opowiadać.

MdP: A teraz nasze podwórko. Kogo z polskich autorów nie wypada nie znać.

A.T.: Nie wypada to nie znać Szymborskiej. Nie do końca chciałbym układać tutaj kanon lektur kryminalnych, bo też jestem daleki od stwierdzenia, że kryminał i jego pochodne są światu w jakiś sposób niezbędne. Kryminał na pewno jest ważny, coraz ważniejszy, spełnia też jakieś role społeczne, ale też crime fiction to na tyle rozległy gatunek, że nie ma dzieła uniwersalnego. Poza tym jak napiszę teraz na przykład o Gniew, to po pierwsze zjedzą mnie ludzie rozczarowani zakończeniem tej książki, a w ogóle to ktoś mnie ochrzani, bo np. uważa, że Chmielarz pisze lepiej od Miłoszewskiego (a przy tym ciągle tworzy w tej konwencji, a twórca Szackiego pożegnał się przecież z kryminałami).

Mamy jakąś czołówkę sprzedażową, do której należą właśnie Miłoszewski, Mróz, Bonda, Puzyńska czy Chmielarz. Mamy też Mariusza Czubaja, Paulinę Świst i Magdę Stachulę.

Swoją drogą w zasadzie każdej z tych osób można by przypisać inny podgatunek kryminału.

MdP: W Czwartej Stronie Kryminału zorganizowaliście konkurs na współczesny kryminał lub thriller. Czy to znaczy, że mało przychodzi do Was propozycji wydawniczych?

A.T.: Ha, tak by było prościej! Konkurs oznacza tyle, że szukamy kogoś nowego. Mamy świetne, ugruntowane nazwiska – choćby Mroza, Małeckiego, Rogalę czy Ćwirleja, którzy z dużymi sukcesami publikują kolejne powieści – a teraz chcielibyśmy spróbować czegoś nowego. Na polskim rynku nie brakuje mocnych nazwisk, ale mocnych debiutów ostatnio nie ma zbyt wielu. Może uda się to zmienić?

W każdym razie propozycji wydawniczych nam nie brakuje, ale formuła tego konkursu pozwala precyzyjniej sprofilować to, kogo i czego szukamy.

MdP: Kryminał to gatunek, który rządzi się swoimi prawami. Co radzisz debiutantom, którzy chcą spróbować swoich sił w pisaniu powieści kryminalnej?

A.T.: Trzeba dużo czytać, sprawdzać fakty, dbać o dialogi (żeby każda postać nie mówiła tym samym stylem – to bardzo częsta bolączka), zaplanować konstrukcję (wielu doświadczonych pisarzy i pisarek tego nie robi, ale oni mogą, oni potrafią bez). Dobrze też przegadać taki pomysł z paroma możliwie obiektywnymi osobami. Dobrze też odłożyć taki gotowy tekst na miesiąc, dwa, trzy albo i dłużej, żeby wrócić do niego po jakimś czasie, bo z perspektywy czasu łatwiej jest poprawić błędy, które mogą później stanowić o tym, że tekst przepadnie w zalewie innych zgłoszeń.

MdP: Czy możesz wymienić 5 najważniejszych elementów, które powinien mieć dobry kryminał?

A.T.: Akurat pięć? Hm, spróbujmy.

Powinien mieć wyrazistego bohatera lub bohaterkę, z którymi czytelnicy się polubią. Nie muszą to być postaci jednoznacznie pozytywne (nawet lepiej, gdyby nie były), ale muszą mieć jakąś odkupiającą zaletę. A przy tym trzeba je wyposażyć w inteligencję i wiedzę, która pomoże z sukcesem zajmować się łapaniem zbrodniarzy.

Intrygującą oś fabularną, tzn. może nie kolejny raz to samo, czyli że ktoś gdzieś kogoś zabił i co teraz. Ogólny setting i postaci zaangażowane muszą sprawiać, że problem będzie w jakiś sposób nowy albo pokazany z innej perspektywy.

Rozpoznawalne, interesujące otoczenie – nie tylko miasto, ale szerzej pojmowany teren, rekwizyty, trochę popkultury, nawyki, nałogi i tak dalej. W kryminałach bardzo ważne jest też tło społeczne i realistyczne ukazanie jakiegoś fragmentu rzeczywistości, a to taka trochę dziennikarska zabawa.

Konstrukcja – przemyślana, płynna, dynamiczna, nowoczesna, krótkie rozdziały, do tego żywe dialogi, krwiste i zabawne, które się przyjemnie czyta.

Zakończenie, które po pierwsze da do myślenia i zaskoczy, ale też sprawi, że czytelnik lub czytelniczka następnym razem w księgarni poszuka raz jeszcze tego nazwiska.

I już poza tymi pięcioma elementami bardzo ważne, moim zdaniem: trzeba zawsze pamiętać, dla kogo się tę powieść pisze. Pamiętać, że to ma być kryminał i jakimi prawami ten gatunek się rządzi. I nie zaczynać z wtrącaniem dygresji godnych awangardowej powieści eksperymentalnej. Ważne też, że czytają główne kobiety i sprawdza się to również w przypadku kryminałów.

MdP: Co byś powiedział autorom, którzy chcieliby doprawić swój kryminał elementami horroru albo, powiedzmy, romansu?

A.T.: Niech doprawiają, dlaczego nie? Wątki romantyczne są dość częste w kryminałach, tylko inaczej rozwiązywane i nie dążymy do podobnego zakończenia tychże wątków jak np. w powieści obyczajowej czy Young/New Adult.

Elementy horroru czy nawet gore też mogą dobrze wybrzmieć i zadziałać, ale ważne, żeby pamiętać, iż to nadal jest kryminał. Poza tym odradzałbym elementy fantastyczne – na to jest duży rynek na zachodzie, u nas jest to jednak rzecz dość niszowa.

MdP: Czy w powieści kryminalnej musi być trup?

A.T.: Nic nie musi, ale z trupem jest chyba łatwiej, bo większość właśnie tego się spodziewa, a wręcz na to liczy. Powtarzam: trzeba pamiętać, dla kogo się tę książkę pisze.

MdP: Czy dopuszczalne jest otwarte zakończenie – sprawca morderstwa nie zostaje ujawniony i ukarany?

A.T.: Oczywiście, że tak. Autorzy często w ten sposób zostawiają sobie furtkę do pisania kontynuacji. Należy tylko upewnić się, że taka konstrukcja zakończenia pasuje do całości i mieć pewność, że książka mimo to usatysfakcjonuje czytelnika i czytelniczkę. Wiele osób traktuje taki kryminał jak łamigłówkę i czyta po to, by poznać nowy rodzaj zagadki, na który spróbują poznać odpowiedź. Kryminał bez satysfakcjonującego rozwiązania raczej się nie obroni.

MdP: Czy research jest tu potrzebny? Może wystarczy mieć bujną wyobraźnię, żeby pisać kryminały?

A.T.: Do kryminału jest potrzebny. Zależy też kto będzie prowadził “śledztwo” i w jakich okolicznościach, ale tak czy owak trzeba na różne sposoby zaimponować czytelnikowi. Detalami, informacjami na temat zbrodni, działań organów ścigania, broni, wiedzą medyczną w kwestii zachowania ciała ludzkiego po śmierci i tak dalej. Zakładamy też, że przeciętny czytelnik nie zaplanuje zbrodni tak dobrze jak pisarz lub pisarka kryminałów i dlatego właśnie osoba pisząca musi być doskonale przygotowana do starcia.

MdP: Na koniec, to co przykuwa uwagę na początku – tytuł. Długie tytuły, jak “Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet”, “Dziewczyna, która igrała z ogniem”, „To nie jest kraj dla starych ludzi”, “Między tęsknotą lata a chłodem zimy”, spotyka się raczej rzadko. Dominują tytuły jedno- bądź dwuwyrazowe. Czy to kwestia mody, czy raczej chodzi o to, że krótki tytuł łatwiej jest zapamiętać?

A.T.: Długi tytuł trudniej zapamiętać i człowiek jakoś tak podświadomie zniechęca się do polecania, a jednak dobrze jest polegać na tak zwanym marketingu szeptanym i wzajemnych rekomendacjach. Krótszy tytuł łatwiej wgryza się w podświadomość. Dobrze też, żeby z czymś nam się kojarzył, a poza tym żeby podprogowo kojarzył się z gatunkiem.

Pewnie nie ma recepty na udany tytuł, ale z drugiej strony warto sobie tę drogę na rynku wydawniczym jakoś ułatwiać. Zwłaszcza że mają go zapamiętać nie tylko czytelnicy, ale też najpierw wydawcy, recenzenci wydawniczy, redaktorzy prowadzący, marketingowcy, dystrybutorzy i tak dalej.

To taka wizytówka. Niech będzie klimatycznie, ale też prosto i elegancko.

Dziękujemy za rozmowę.

 

Na wysłanie swojej powieści na konkurs macie czas do 30.04.2019 r. Nagroda, jak już pisaliśmy, to wydanie książki oraz 5 tys. zł dla autora. Powodzenia!

REGULAMIN KONKURSU >>

1 Comment
  • Piotr

    29 grudnia 2018 at 00:21 Odpowiedz

    5 tysi?

    Za pol roku pracy?

    W konkursach dramaturgicznych to 50 tysi.

    No to pozdro!

Napisz komentarz

CLOSE
CLOSE