Podaj przykład, czyli jak ożywić i uwiarygodnić tekst specjalistyczny
Czy próbowałeś kiedyś wyłożyć jakieś specjalistyczne zagadnienie Twojemu rozmówcy, a ten, choć słuchał Cię uważnie, po chwili zapytał: „Możesz podać przykład?”. No właśnie. Jeśli potrafisz podać przykład, nie tylko wyjaśniasz lepiej daną zawiłość, ale i udowadniasz, że sam ją rozumiesz. Przykładów często brakuje w artykułach na portalach tematycznych i blogach eksperckich, których autorzy proponują nam kolejne „10 sposobów na…”, będących kompilacją innych tekstów na ten sam temat. Dzięki przykładom przekonasz czytelnika, że Twój tekst jest bardziej wnikliwy i wiarygodny.
Wystarczy maleńkie „np.” i dosłownie kilka słów. Porównajmy:
Wśród pięciuset nazw barw znajdziesz wiele takich, które budzą oczywiste skojarzenia, a jednocześnie nie są oklepane.
Wśród pięciuset nazw barw znajdziesz wiele takich, które budzą oczywiste skojarzenia, a jednocześnie nie są oklepane, np. atramentowy, limonkowy czy morelowy.
W pierwszym przypadku czytelnik musi sobie dopowiedzieć, jakie barwy budzą oczywiste skojarzenia, a jednocześnie nie są oklepane. Biorąc pod uwagę tempo czytania z ekranu, mało prawdopodobne, że w ogóle to zrobi. Drugie zdanie podpowiada, o jakie kolory chodzi, co nie tylko jest podpowiedzią dla wyobraźni, ale i pamięci.
Czasami dobranie przykładu będzie wymagało więcej czasu i inwencji. Porównajmy:
Wywiad radiowy, prognoza pogody czy relacja sportowa urozmaicą Twoją opowieść i przyciągną uwagę czytelnika. Pamiętaj jednak, że każda z tych form posługuje się własnym rytmem. Żeby więc zabrzmiała naturalnie, zamiast do wyobraźni, sięgnij do pierwowzoru.
Wywiad radiowy, prognoza pogody czy relacja sportowa urozmaicą Twoją opowieść i przyciągną uwagę czytelnika. Pamiętaj jednak, że każda z tych form posługuje się własnym rytmem. Żeby więc zabrzmiała naturalnie, zamiast do wyobraźni, sięgnij do pierwowzoru, np. „Włosi mają więcej miejsca, ale już się organizują do przyjęcia ataku Belgowie. Witsel, Lukaku, Nainggolan. Nainggolaaan! Goooool!!! Belgia prowadzi jeden do zera. Trzydziesta druga minuta! Ależ doskonałe było to zagranie z głębi pola!”
W drugim przykładzie autor nie tylko podał ogólną wskazówkę, ale i wykonał wysiłek, by ją udokumentować.
I wreszcie, przykładem może być też krótka opowieść. Porównajmy:
Hiperbola świadczy o silnym zaangażowanie autora i ma podobną reakcję wywołać u odbiorcy.
Hiperbola świadczy o silnym zaangażowaniu autora i ma podobną reakcję wywołać u odbiorcy. Słuchałam niedawno wywiadu radiowego z pewną przewodniczką po niewielkim mieście na Pomorzu. Gdy opowiadała o zabytkach miasta, w jej głosie brzmiał entuzjazm. Co rusz używała hiperboli: „W naszym kościele można podziwiać przepiękne freski”, „Na wystawie zebraliśmy najbardziej fascynujące zdjęcia z okresu międzywojennego”, „Podczas festynu można posmakować przepysznych lokalnych wypieków”. W ustach osoby, która potrafiła ciekawie i rzeczowo opowiadać o zabytkach miasta, ten entuzjazm brzmiał szczerze i…udzielił mi się, a pewnie także i innym słuchaczom.
Opowieść w tekście specjalistycznym nie tylko pobudza wyobraźnię i ułatwia zapamiętanie, ale też skłania do tego, by podzielić się z autorem inną historią na podobny temat. Gdy zaczniesz opowiadać, w komentarzach pod Twoim artykułem pewnie pojawią się wkrótce inne przykłady — historie przytoczone przez czytelników.
A teraz pora na Ciebie. Jeśli piszesz artykuły specjalistyczne, spójrz na nie krytycznie i zastanów się, w który miejscu dałoby się je okrasić przykładami.
Joanna Wrycza-Bekier
Joanna Wrycza Bekier prowadzi kurs “Blog ekspercki – jak pisać profesjonalne, wciągające i barwne artykuły” zobacz program kursu >>