Podprowadzenie

Blog #1 (46) (1)

Podprowadzenie

W tym wpisie przyjrzymy się technice, która czasem funkcjonuje pod nazwą “strzelby Czechowa”. Znakomity rosyjski dramaturg i autor opowiadań zasłynął opinią, że gdy coś zostaje na scenie pokazane, musi zostać wykorzystane. Jeśli w pierwszym akcie strzelba wisi na ścianie, w drugim lub w trzecim ktoś musi z niej wystrzelić. Podprowadzenie jest zabiegiem, który przygotowuje czytelnika do tego, co nastąpi w dalszej części utworu.

Wykorzystywane jest z równym powodzeniem w filmie, teatrze, literaturze. Sprawdza się w bajkach – czym innym jest ostrzeżenie Czerwonego Kapturka przed grasującym w lesie wilkiem lub przekleństwo ukłucia się wrzecionem w “Śpiącej królewnie”? Szekspir w “Romeo i Julii” wkłada w usta Romea odpowiednio wcześnie wyznanie, że wolałby raczej umrzeć, niż żyć bez ukochanej. W powieści, którą właśnie skończyłam czytać, “Szczęście do wzięcia”, przewija się wątek pewnej restauracji, w której biologiczna matka zostawia w wigilię córkę. Główna bohaterka, zaadoptowana przez samotną kobietę Hope, co roku je w tej restauracji uroczystą kolację wigilijną. Nietrudno zgadnąć, do jakiego finału prowadzi czytelnika autor. Tak, Hope spotka w tym miejscu matkę, jednak okoliczności nie będą wyłącznie ckliwe.

Jak łatwo zauważyć, konstrukcja podprowadzenia jest dwuczłonowa – najpierw następuje zapowiedź, a potem dopiero zdarzenie, które jest realizacją tej zapowiedzi.

Czemu służy podprowadzenie?

Funkcją podprowadzenia jest budowanie napięcia i zaciekawienie czytelnika. Ma ono na celu przygotowanie czytelnika na takie zwroty akcji, które bez wcześniejszych wskazówek wydałyby się mało prawdopodobne. Ułatwieniem w zrozumieniu tej techniki może być przywołanie filmowych kadrów, które często podkreślają zbliżeniem detale, reakcje, elementy symboliki. Wyobraź sobie, że oglądasz na ekranie rodzinę z małym dzieckiem, która wprowadza się  do domu w pobliżu rzeki. Pozorną idyllę burzy obraz rwącej wody. Kiedy dziecko wypuszcza lalkę z rąk i nurt porywa zabawkę, raczej nie spodziewamy się po tym otoczeniu niczego dobrego.

Sposoby podprowadzania

Wybór jest ograniczony wyłącznie wyobraźnią autora. Podprowadzeniem może być fragment dialogu, w którym bohater mówi, że nigdy czegoś nie zrobi lub wręcz przeciwnie – że zawsze o czymś marzył. Tym samym czytelnik spodziewa się, że w dalszej części historii to coś się wydarzy i bohater zostanie postawiony przed dylematem, ukarany lub nagrodzony. Posłużmy się przykładem – jeśli nasz bohater mówi, że nienawidzi ludzi, którzy wpuszczają psy do łóżka, a w finale widzimy go w pościeli z miłośniczką zwierząt i jej stukilogramowym bernardynem, to dochodzimy do wniosku, że to poważny związek. Lub – jak kto woli – że miłość jest ślepa. Podobne stwierdzenia, opinie, przekonania mogą też wystąpić w formie myśli bohatera.

Znaczące mogą być także gesty, słowa, zmiana wyrazu twarzy w reakcji na bodziec. Nieco nadużywanym sposobem są przepowiednie – szczególne te wyczytane przez wróżkę ze szklanej kuli. Lepsze efekty może przynieść tu gra konwencją, puszczenie oka do czytelnika. Zamiast wróżki dowcipny horoskop lub sen.

Dobrze sprawdzają się rzeczy z gatunku magicznych, związane z obrzędowością, wierzeniami, przesądami – na skutek wichury łamie się przydrożny krzyż, przeciąg zamyka drzwi i spada wisząca nad nimi podkowa, przebiega czarny kot.

Można też odwołać się do pogody lub symboli. To nie bez znaczenia, czy nad bohaterem latają kruki i wrony, czy bociany.

Są też klasyczne rozwiązania, których nie trzeba się obawiać, gdy istnieje potrzeba silnego zaakcentowania zagrożenia – należy do nich Czechowowska strzelba, czyli w wersji współczesnej – rewolwer w szufladzie.

Na co uważać, stosując podprowadzenie?

Podprowadzenie to obietnica. Czytelnik nadaje znaczenie znakom. Autorzy powinni mieć świadomość, że to, co podają czytelnikowi, budzi oczekiwania i rezygnować z niepotrzebnych detali. Kiedy zapowiedź nie ma swojej kontynuacji czytelnik czuje się zdezorientowany, sfrustrowany, oszukany.

Fabuła utworu jest zbiorem logicznie powiązanych wydarzeń. Dlatego należy uważać, by nie mnożyć podprowadzeń. Jeśli będzie ich zbyt wiele powstaje niezamierzony komiczny efekt. Pamiętajmy, to co w życiu jest bez znaczenia, ma znaczenie, jeśli umieszczamy to w utworze literackim.  Na podprowadzenie zasługują jedynie najistotniejsze momenty.

Wskazówki powinny być subtelne, ale na tyle wyraźne, żeby czytelnik ich nie przeoczył. Jeśli zależy nam, by podprowadzenie zostało odczytane, należy je umieścić blisko wydarzenia, które będzie do niego nawiązywało, albo też kilkakrotnie powtórzyć, żeby się utrwaliło w głowie czytelnika.

Może być też tak, że podprowadzenie jest konieczne, żeby uwiarygodnić po fakcie istotne zdarzenia, nieoczekiwane zwroty akcji, ma stanowić dowód, że autor nie wziął danego rozwiązania znikąd. Wtedy należy zadbać o to, by nie zdradzić za wcześnie kulminacyjnego momentu. Podprowadzenie może na przykład stanowić poboczny element sceny, być detalem, który bohater dostrzega, ale od rozważania jego znaczenia bohatera (i czytelnika) odrywa postępująca dalej akcja. Dopiero cofając się do tego fragmentu czytelnik odkrywa wszystkie tropy, jakie podsuwał mu autor.

Podsumujmy zatem – podprowadzenie może stanowić informację, że coś się wydarzy i faktycznie do tego wydarzenia dochodzi. Równie dobrze może jedynie sugerować, że coś się wydarzy, ale bohater zaskakuje czytelników wyborem, który obrazuje zmianę, jaka w nim zaszła. Może też być czytelne dopiero po momencie kulminacyjnym. Na pewno wielu miłośników kryminałów doświadczyło tego uczucia satysfakcji z lektury, gdy rozwiązanie zagadki okazywało się zarówno zaskakujące, jak oczywiste.

Jak odróżnić podprowadzenie od nachalnej antycypacji? Podprowadzenie jest subtelniejsze. Na początku powieści “Jak kamień w wodę”, której bohaterką i narratorką jest agentka nieruchomości, czytamy:

Zatrzymałam się na stacji benzynowej przy skrzyżowaniu, żeby zaopatrzyć sie w kawę i kilka kolorowych czasopism. Mama uwielbia brukową prasę, ale ja sięgam po nią tylko wtedy, gdy organizuję otwarty dom i nie spodziewam się najazdu potencjalnych klientów. Na okładce jednego z tych pism było zdjęcie jakiejś zaginionej biedaczki. Patrząc na jej uśmiechniętą podobiznę, pomyślałam, że powinna teraz żyć w spokoju własnym życiem, tymczasem wszystkim się pewnie wydawało, że wiedzą o niej wszystko.

Antycypacja wyglądałaby tak:

Nie wiedziałam, że zaraz zostanę porwana przez klienta akcji “Otwarty dom”, którą prowadziłam i moja podobizna będzie następnego dnia opublikowana na okładce jednego z tych czasopism.

Myślę, że różnica jest czytelna, a przykład stanowi przestrogę, żeby podprowadzenia nie mylić z ujawnianiem fabuły.

Alina Krzywiec

Lektury:

Chevy Stevens, Jak kamień w wodę, Świat Książki, 2011, przeł. Andrzej Leszczyński

Jason F. Wright, Szczęście do wzięcia, Wydawnictwo WAM, 2015, przeł. Zbigniew Kasprzyk

 

 

Przeczytaj także inne wpisy Aliny Krzywiec.

Teksty są w nas 

Razem przeciw prokrastynacji

Prosta rada, której pisarze nie lubią słuchać

Skąd brać pomysły na książkę?

Sztuka rozmowy, czyli o tym jak dialogować

Pisanie powieści jako wewnętrzna podróż

Podstawy pisania, czyli rzecz o unikaniu błędów

Po co pisarzowi notes?

Jak odpoczywają pisarze

Dlaczego pisarze powinni czytać książki?

Tajniki narracji

Tajniki narracji, część druga

Pisarz na huśtawce

Literackie ampery i volty, czyli kilka słów o napięciu

Noworocznie, czyli o czym warto pamiętać podchodząc do pisania

Wyzwanie, czyli jak pisać o miłości i seksie

Pięć rzeczy nie tylko o pisaniu, których kursanci dowiadują się na kursie

Okiem wydawcy, czyli lekcja rynku dla piszących – część 1

Okiem wydawcy, czyli lekcja rynku dla piszących – część 2

Jak napisać scenę jazdy samochodem?

Poważna sprawa, ten śmiech!

Negatywny bohater, to nie znaczy zły człowiek

Sekrety i kłamstwa

Uwięzieni – bohaterowie w trudnych okolicznościach

Napisz komentarz

CLOSE
CLOSE