Przedświąteczna gorączka copywritera
Coraz bliżej święta, coraz bliżej święta… i coraz bardziej mamy dość świątecznych reklam. Nie tylko tych w internecie, ale i telewizji czy hipermarketach. Nostalgicznych tekstów o tym, że to jedyny taki czas w roku. Że najwyższa pora na prezenty. Że musisz wyręczyć świętego Mikołaja. I żeby kupić całej rodzinie smartfony i tablety za pół ceny. Czy o świętach da się w ogóle pisać kreatywnie?
Pewnie, że się da! Są dwie drogi. Pierwsza: masz genialny pomysł, taki jak kampania z dziadkiem z Allegro. Jeśli koncept jest oryginalny i na dodatek wzruszający (mało powiedziane! Ten wyciska łzy największym twardzielom), słowa pojawią się same. A czasem nawet nie będą potrzebne. #BrawoTy! Druga ścieżka, mniej optymistyczna, za to o wiele bardziej powszechna: nie masz wybitnego pomysłu (smuteczek), chcesz po prostu sprzedać konsolę/sweter/czekoladowy telegram (niepotrzebne skreślić). Ale w tej sytuacji… też się da!
Świąteczna lista…
…nie prezentów, a chybionych pomysłów. Tego nie rób. Numerem jeden na tej liście są drętwe, oklepane życzenia. Jeśli już wysyłasz życzenia, niech będą spersonalizowane i błyskotliwe. Dowiedz się o swoim odbiorcy przynajmniej jednej charakterystycznej rzeczy i uwzględnij ją w życzeniach. Zrezygnuj też z najpopularniejszych słów kluczowych. Wszyscy sięgną po takie same, które i Tobie podsunie Google Analytics. Nie idź w stronę haseł typu: „Co dostaniesz pod choinkę w tym roku?” czy „Idealny prezent dla męża/żony/dziecka/psa/kotka”. To się nie wyróżni.
Poszukaj nieoczywistych skojarzeń. Spróbuj znaleźć jak najmniej wyeksploatowane nawiązania do Bożego Narodzenia. Jeśli od początku listopada rzuciły Ci się już w oczy co najmniej cztery komunikaty o ubieraniu choinki, Ty napisz swój tekst o rozbieraniu choinki. Mikołaje będą wszędzie. Może Ty postaw na Mikołajka, tego z powieści dla dzieci?
Nowości!
W natłoku komunikatów największe szanse na wyróżnienie się mają te najbardziej kreatywne, w tym słowotwórstwo. Spróbuj stworzyć neologizm, który pasuje do Twojej kampanii albo do charakteru blogu czy e-sklepu. Niech to nowe słowo będzie zrozumiałe, ale jednocześnie intrygujące. Niech skłoni odbiorcę, żeby chociaż na chwilę się zatrzymał i zastanowił nad przeczytanym tekstem. W tym szczególnym czasie w roku w sklepie z grzejnikami mogą pojawić się kalorenifery. Albo w salonie z łazienkami, zaraz obok, zaczną sprzedawać bałwanny. Każ swojemu odbiorcy ruszyć głową i bawić się słowem razem z Tobą!
Trend: user-generated content
A może w ogóle nie pisz komunikatu? Niech Twój klient sam go stworzy! Poproś o opinię, zajrzyj do komentarzy w swoim e-sklepie – wybierz najbardziej soczyste określenia czy podziękowania, z których powstanie wiarygodny, autentyczny przekaz. Uwaga, to jeden z copywriterskich trendów!
Wcale nie Last Christmas
Ludzie kochają piosenki, zwłaszcza w okresie świątecznym mruczą często pod nosem kolędy czy „Last Christmas I gave you my heart”. To może sparafrazuj jeden ze świątecznych hitów? Zrób to z jajem. Mimo że to nie Wielkanoc.
To co, wesołych świąt? Nieee, zaskoczcie mnie czymś oryginalnym!
***
Więcej metod na kreatywne podejście do pisania w sieci – nie tylko od święta – na kursie KreatyWWWne pisanie. Zapraszam w weekend 1-2 grudnia do Maszyny do Pisania!
Patrycja Grzelczak
Patrycja Grzelczak prowadzi w Maszynie kurs:
KreatyWWWne pisanie, czyli jak tworzyć ciekawe i angażujące treści do Internetu – zajrzyj na stronę kursu >>
____________
Przeczytaj też:
Podstawowe zasady webwritingu, których nieprzestrzeganie grozi śmiercią >>
Aby język giętki, powiedział wszystko, co pomyśli… klient. O języku korzyści >>
Najbardziej apetyczny tekst na stronie, czyli jak pisać o ciasteczkach >>