Warsztaty literackie w ramach konkursu na opowiadanie z Powstaniem Wielkopolskim w tle
3 dni warsztatów literackich w Poznaniu za nami! 10 maja na spotkaniu integracyjnym w Centrum Konferencyjnym Ogrodowa 12 Uczestnicy projektu spotkali się z organizatorami oraz przedstawicielami patronów i partnerów projektu.
WARSZTATY LITERACKIE
Od 11 do 13 maja Zwycięzcy konkursu na opowiadanie z Powstaniem Wielkopolskim w tle pracowali nad swoimi tekstami w trzech grupach prowadzonych przez Sylwię Chutnik, Przemysława Semczuka i Piotra Bojarskiego. Konkursowe opowiadania zostaną opublikowane w antologii.
UCZESTNICY PISZĄ MINI-KRYMINAŁ
Grupa warsztatowa prowadzona przez Piotra Bojarskiego napisała mini-kryminał. Przeczytajcie! A jak było na warsztatach? Zobaczcie fotorelację na naszym fanpage’u na Facebooku.
Anna Czachorek, Tomasz Genow, Przemysław Godyla, Jagoda Jabłońska, Tomasz Aleksander Mielczyński, Ewa Spławska, Olga Urban & Piotr Bojarski
prezentują
HEXENSCHUSS
(Mini-kryminał powstańczy)
Poznań, koszary 6 pułku grenadierów na Bukkerstrasse, niedziela 15 grudnia 1918
Krople krwi na śniegu były wyraźne, jak sos malinowy na budyniu śmietankowym. Poprowadziły strzelca Jana Kalafę prosto do drewnianej komórki na zapleczu koszar. Kalafa ostrożnie otworzył drzwi, wszedł i… oniemiał.
Twarz kaprala Jackowskiego była krwawą miazgą. Kalafa rozpoznał go po braku serdecznego palca lewej dłoni, który oderwał mu francuski szrapnel pod Werdunem. Odruchowo sprawdził puls. Kapral już nie żył.
Kto go załatwił? Niemcy? Czy może któryś z naszych? Ale dlaczego?
Od razu przypomniał sobie o Węgorku. Porucznik był intendentem w jednostce, nie wyjechał ani razu na front. Koledzy się z niego śmiali, a jego ponętna żona miała słabość do frontowych chłopaków. Od razu wpadł jej w oko przystojny i zawadiacki Jackowski, czołowy amant w pułku. W koszarach poszła plota, że żona Węgorka spotyka się z kapralem na zapleczu. Teraz rozumiał, że pogłoski o tym romansie nie musiały być bezpodstawne. Czyżby rogacz Węgorek postanowił po cichu wyrównać rachunki?
– Cholera, przecież Jackowski to pierwszy zabijaka na froncie. Dostał żelazny krzyż od samego Wilusia – mruknął pod nosem Kalafa. – Węgorek to przy nim szkapa. Raczej nie dałby mu rady…
Wyjrzał z komórki na opustoszały plac koszarowy. Hulał po nim mroźny wiatr. I tylko szkarłatny, coraz słabiej widoczny szlak wskazywał, w którą stronę zbiegł oprawca Jackowskiego. Muszę się spieszyć, przemknęło mu przez głowę.
Tropy wiodły w kierunku koszarowej łaźni. Kalafa ruszył w tę stronę. Zza winkla wyskoczył niespodziewanie strzelec Kaczmarek.
– Tej, Wojtas, nie widziałeś gdzieś tego kutasa Węgorka?
– To nie słyszałeś, że go wczoraj szlag trafił? Leży w lazarecie bez ducha, ledwie go doktory z zapaści wyciągnęli.
– Jak to?
– Zwyczajnie. Za dużo berbeluchy, ścięło go na amen.
Więc to nie Węgorek – rozważał na gorąco Kalafa, zbliżając się do łaźni.
Nie spodziewał się tam tłumów, przecież regulaminowa kąpiel była w sobotę, czyli poprzedniego dnia. W istocie, kąpiółka świeciła pustkami…
Już miał wyjść, kiedy nagle gdzieś z najdalszych wilgotnych zakamarków do jego uszu dobiegł szum wody.
Jego dłoń natychmiast powędrowała ku niewielkiemu nożowi okopowemu, który już nie raz uratował mu życie pod francuskim niebem.
Zrobił kilka kroków.
U jego stóp, po pochyłości posadzki spływała spieniona różowa woda.
Wszedł do ciasnej pralni. W jej rogu stał spory żeliwny kocioł. Pochylała się nad nim jakaś drobna postać…
Chwycił mocniej za nóż.
Jeszcze dwa szybkie kroki – i wszystko zrozumiał.
Węgorkowa ścierała mokrą szmatą z tafli saperki ostatnie rdzawe plamy.
– Więcej mnie już nie tknie – wysyczała mu w twarz. – Ani żadnej innej…
Projekt realizowany jest na zlecenie Samorządu Województwa Wielkopolskiego.
Patronat nad konkursem objęło Wydawnictwo Poznańskie i serwis Lubimy Czytać .
Partnerami są:
Kryminalna Piła – literackimi śladami
Okoń w sieci
Blog o książkach Godsavethebook
Blog Czytam, bo lubię
Portal Zbrodnia w Bibliotece